PERUKA - SCENARIUSZ

 

Ewa Misiukiewicz

 

„PERUKA”

Scena 1

MIESZKANIE JOANNY. DZIEŃ. WEWNĄTRZ.

Mieszkanie JOANNY ( l. 37, wysoka blondynka w okularach, szczupła, wręcz chuda, piegi na nosie ) przypomina pobojowisko. Widać, że dawno nikt w nim nie sprzątał.  Na ziemi leżą śmieci, na biurku stoi  brudny talerz i czarna,  od kilkudniowej kawy, a raczej jej fusów, szklanka. Obok na dywanie leżą jakieś zaległe rachunki do zapłacenia. Na biurku stoi też niedopity, duży kieliszek czerwonego wina, na środku pokoju odkurzacz, a na podłodze brudne, pogniecione ubrania, jakby naszykowane do prania).

Wchodzi Joanna, potykając się o rzeczy ( ciuchy i odkurzacz) siada przy biurku i przy małej lampce próbuje coś pisać.  Kobieta włącza magnetofon, w tle może lecieć jakiś leciutki jazz. Kobieta pije wino .

Ubranie kobiety: (ma na sobie szlafrok, pod spodem starą, rozciągniętą bluzę dresową , czerwone spodnie od dresu.  Kamera robi zbliżenie na jej twarz: kobieta mimo , niewątpliwie młodego wciąż wieku, ,ma całkowicie siwe włosy. Jest jednak światło rażące i złudzenie dla widza, że być może mu się to przewidziało.

Zmiana światła/ jasne, dzień. Dzwoni dzwonek do drzwi: kobieta dłuższą chwilę  nasłuchuje, na palcach podchodzi do drzwi, pukanie powtarza się.  Asia   zakłada na siebie perukę ( jest w niej blondynką ) i podchodzi do  drzwi, kuląc się w sobie. 

JOANNA:

Kto tam?

/ zza drzwi słychać głos około 12-13 –letniego chłopaka, Antka

ANTEK:

/ off/

  Chce pani pieska? Błąka się … jest sam…

JOANNA:

Kto tam jest?

ANTEK:

Mieszkam tuż nad panią i też chodzę w dresach . Tak jak pani.  

JOANNA:

Kto??

ANTEK:

Niech się pani mnie nie boi. Mama  kazała oddać mi   psa. A pani … pani ma czas!

JOANNA:

Dlaczego akurat  ja?

ANTEK :

/ szybko/

Bo jest pani dobra. Chce go pani zobaczyć??

(Chłopiec zaczyna nerwowo poruszać klamką , kobieta wyraźnie jest w panice. Zaczyna jednak otwierać zasuwę, bardzo powoli i niesprawnie.)

GŁOS MATKI- OFF)

Antek! Do domu, w tej chwili!!!

Kobieta kuli się w sobie , puszcza zasuwę. Słychać kroki po schodach, jakby chłopiec posłusznie wbiegał po schodach i szczekanie psa. ( OFF).

CIĘCIE.

Scena 2

BAZAREK NA PRADZE PÓŁNOC. DZIEŃ. PLENER.

Następnego dnia. Joanna ubrana w blond- perukę robi zakupy na pobliskim bazarze.  Ma na sobie te same czerwone spodnie dresowe i czarną, zniszczoną kurtkę. Obsługuje ją KOBIETA Z BAZARU/  / l. 55 , wysoka blondynka, przy kości, ubrana w kożuch, a na głowie może mieć chustę. Umalowana niemodną, różową szminką/

JOANNA:

/ mrucząc pod nosem/

Dwa pomidory i rzodkiewki poproszę.. I jeszcze może kilko cebuli…

KOBIETA Z BAZARU:

Coś jeszcze?

Joanna szuka czegoś w portfelu.

JOANNA:

Mogę zapłacić kartą?

KOBIETA  Z BAZARU:

/ uważnie się jej przyglądając/

dobra, masz na kreskę.

JOANNA:

Nie, ja zaraz mogę pójść  do bankomatu.

KOBIETA Z BAZARU:

/macha ręką/

Bierz, jak dają.   ( śmiech) na biedę nie ma rady, kochana. A może i ty kiedy mnie poratujesz jak już będę na dnie. Ech, życie!

Joanna bierze zakupy i zmieszana odchodzi. Kilku gapiów śmieje się z niej. Kobieta pośpiesznie skręca w bramę, wchodzi do jednej z kamienic i podchodzi do kapliczki Matki Boskiej. Zbliżenie kamery na kapliczkę, muzyka. Patrzy na figurkę, a z oczu płyną je łzy. Może padać śnieg. Następnie podchodzi do bankomatu i wyjmuje z niego kilka stów. Chowa do kieszeni i nie oglądając się za siebie szybko odchodzi.

Scena 3

MIESZKANIE JOANNY. DZIEŃ. WEWNĄRZ.

Joanna pracuje przy komputerze, pisze tekst.  Je właśnie zupę, wokół niej panuje ogromny bałagan. Ciuchy i stare rzeczy dosłownie zajmują cały pokój. W mieszkaniu ma  jedynie zrobione przejście, dosłownie korytarz, by dojść do kuchni.

DZWONI TELEFON, JOANNA ODBIERA POŁĄCZENIE. I BIERZE NA GŁOŚNOMÓWIĄCY. 

GŁOS SZEFOWEJ :

/off/

Cześć Asia, jak ci idzie tekst o  szczękach ,dostałaś  brief  od klienta?

JOANNA:

Tak,  idzie ok,  uważam na przecinki i spacje.

SZEFOWA:

Nie trudź się na razie. Najważniejszy jest teraz live. Jutro o 17 dajesz.

JOANNA:

Jak to live’?  Nigdy tego nie robiłam.

SZEFOWA:

( śmieje się)

Wrzucę cię na głęboką wodę.

JOANNA:

Nie żartuj tak nawet! 

SZEFOWA:

/off/

 Najwyższy czas wyjść z ukrycia!

JOANNA:

Kiedy mi tak dobrze. I nie lubię ludzi. Boję się ich.

/ Szefowa ostentacyjnie ziewa/

SZEFOWA:

/ off/

 Który  temat bierzesz?  „dbanie o porządek, spokój wewnętrzny , pokonaj strach,  jak być bardziej kreatywnym, modnie ubranym” ? Właściwie we wszystkich jesteś dobra!

JOANNA:

Halo!  Nie słyszę ! Halo!

SZEFOWA:

/off/

Zastanów się i w ciągu godziny daj mi znać. Ciau!

Szefowa rozłącza się

POKAZUJE SIĘ NAPIS: NASTĘPNEGO DNIA.

/ Aśka odgarnia ciuchy sprzed ekranu monitora, zakłada na siebie elegancką bluzkę, zakłada jasną  perukę, maluje usta na ostry, przesadnie czerwony kolor . Jednak na sobie ma wciąż te same czerwone , stare spodnie dresowe i rozwalające się kapcie.  Joanna sprawdza mikrofon i robi szybkie notatki. /

JOANNA:

Raz, dwa trzy, raz dwa trzy… Raz , dwa , trzy…. Witam was kochani… Chciałabym z wami pogadać ….może ktoś potrzebuje pogadać po prostu. Dobrze mnie słychać? Dziękuję za serduszka… Część z was kojarzy mnie z bloga jak żyć lepiej.pl …No to zaczynamy, raz kozie śmierć!

CIĘCIE.

SCENA 4

Joanna siedzi na ławce przed blokiem i pali papierosa. Niedaleko dzieci grają w nogę na boisku. Joanna przygląda im się z zainteresowaniem. Niespodziewanie podchodzi do niej ANTEK  CHŁOPAK l. 12 ,  blondynek, niski , ubrany w starą bluzę i spodnie dresowe, buty ma nieodpowiednią pogodę zbyt letnie. Joanna patrzy na te buty z uwagą. Chłopiec trzyma  psa na smyczy. Jest to jamnik szorstkowłosy,  dość stary. Może mieć siwą główkę.

ANTEK :

Dzień dobry.

JOANNA:

Dzień dobry,  Antek , bardzo ładny piesek.

ANTEK:

To dla pani ..Moja mama, to tak naprawdę  nie jest moja mama,  tylko  ciocia.  Trafiłem do niej na jakiś czas z bidula.  A pies się tu błąkał od dawna.  Byłem z nim u weterynarza, jest zdrowy. On jest zawsze sam. Pani też. Będzie pani miała z kim wychodzić na spacer.

/ zbliżenie na twarz kobiety, widać na niej wzruszenie/

ANTEK

Nie odda go pani? Ciocia  mnie zbije za to jeśli znów go wezmę do domu.

JOANNA:

Zbije cię?

ANTEK :

Może i nie , ale na pewno  będzie bardzo zła.  Czasami mnie tylko bije, ale to jak zasłużę.  Nie odda go pani, proszę?

JOANNA:

…Słowo harcerza. Dziękuję ci.

Joanna chce niespodziewanie przytulić chłopca, ale on ucieka. 

SCENA 5

MIESZKANIE JOANNY.  WEWNĄTRZ. NOC.

Joanna przegląda swoje stare zdjęcia. Wygląda na nich bardzo korzystnie . do pokoju wbiega pies.  Kobieta wstaje i daje psu coś do jedzenia. Głaszcze go. Jest późno- zegar pokazuje 23  w nocy. Niespodziewanie dzwoni komórka Joanny.

JOANNA:

Tak , słucham? Tak, oczywiście, że poznaję….

Dłuższą  chwilę słucha, jest naprawdę zaskoczona.

JOANNA:

Nie myślałam, Tomek , że cię kiedykolwiek usłyszę, a ty mi proponujesz spotkanie? ?

PRZEBITKA

Joanna wraca ze spaceru z psem, zagląda do skrzynki, wyjmuje z niej pocztówkę.

JOANNA:

 Nie, u mnie nic się nie zmieniło…. To znaczy, mam psa… nie, nie spałam, nigdy nie śpię o tej porze… znasz mnie.. Przeczytam… dobranoc…

PRZEBITKA

Joanna rozrywa kopertę.

„ co mnie najbardziej martwi, to ten czas, który straciliśmy.. „Sto lat samotności „Proszę spotkajmy się. Wciąż twój Tomek.

Zbliżenie na twarz Joanny – delikatny uśmiech.

JOANNA:

/ do siebie w lustrze/

To wyjaśnimy sobie wszystko.

Patrzy na siebie długo, ma rozpuszczone, siwe włosy.  Po policzkach spływają jej łzy.

SCENA 6

W SALONIE FRYZJERA. DZIEŃ. WEWNĄTRZ / SEN JOANNY.

/ W małym  salonie fryzjerskim FRYZJER  l. 45, gruby, z wąsem, ubrany w czarny fartuch i trzymając  ręce pod fartuchem , rozmawia z klientka przez telefon. /

FRYZJER:

Pani Moniko??  Tak zróbmy tak, że jutro o 13 , bo…   Tak, pani Joanna dzisiaj jest. 

/ słychać głośne pukanie do drzwi/

FRYZJER:

O ,chyba już idzie. To jutro 13. ( rozłącza się)

Fryzjer staje na baczność, wpatrując się w drzwi.

FRYZJER:

Tak, proszę!

Do małego zakładu fryzjerskiego, przerobionego z prywatnego mieszkania wchodzi Joanna, ma na sobie blond perukę, czarny kapelusz, ubrana jest w elegancki , biały kożuch i spódniczkę mini. Fryzjer „tasuje” ją wzrokiem, pomaga w zdjęciu kapelusza i powieszeniu odzienia.

JOANNA:

Dzień  dobry, Joanna, byliśmy na dziś umówieni…

FRYZJER:

Proszę.

JOANNA:

Chciałabym taką fryzurę, krótkiego boba…

FRYZJER:

Krótkiego boba?

Fryzjer dotyka jej włosów raz , później  KILKAKROTNIE , jest bardzo zaskoczony. Klientka zachowuje się , jakby nigdy nic, cierpliwie stoi.

FRYZJER:

Peruka???

Joanna siada na krześle, gotowa do strzyżenia. Fryzjer robi zafrasowaną minę, bierze do ręki wielkie nożyczki, zakłada rękawiczki i pomrukuje z zadowolenia.

FRYZJER:

No – dobrze!

Fryzjer zakłada rękawiczki, zaczyna czesać swoją klientkę, robi dziwne miny, wyjmuje maszynkę do strzyżenia jak dla mężczyzn, przykłada nożyczki do policzków coraz bardziej przestraszonej klientki. Odchyla jej głowę do tyłu, Joanna nie jest w stanie wyrwać się.

FRYZJER:

Ja panią skądś znam! Ja panią skądś znam !

PRZEJŚCIE DO:

UJĘCIE 2

Zakrwawione nożyczki wędrują ulicą- animacja. Muzyka.

UJĘCIE 3

Joanna budzi się przerażona, siada na łóżku i chwyta się za głowę. Sprawdza, czy ma na głowie perukę. Zakrywa poduszką głowę i rzucając się na łóżku próbuje zasnąć.  Słychać szczekanie psa. Pies wbiega do pokoju i liże ją po twarzy.

JOANNA:

( do psa)

To był tylko sen, Cezar… To był tylko sen…

CIĘCIE

SCENA 7

MIESZKANIE JOANNY. DZIEŃ. WEWNĄTRZ.

Joanna szykuje się na spotkanie . Gra muzyka, może do niej tańczyć.  Zakłada piękną sukienkę, robi makijaż, zakłada perukę na siwe włosy. Dzwoni telefon stacjonarny – od razu włącza jej się poczta głosowa.

GŁOS SZEFOWEJ:

/ OFF/

Kochana , zostałaś bezpardonowo  copy writerką roku firmy X.   Serdecznie gratuluję.  Dlaczego nie powiedziałaś mi nigdy, że byłaś dziennikarką śledczą „ Mazowieckiej?” Kochana!  Wybacz, że przeczytałam o tym w necie? Ładnie to tak się ukrywać?? Czy ty przypadkiem nas nie opuścisz jak już rozwiniesz skrzydła? Nie mogę się doczekać naszego spotkania off line. A zaproszenie powinnaś już mieć w skrzynce na listy. To trzymaj się, pa…

Joanna uśmiecha się do siebie w lustrze, bierze torbę i wychodzi.

SCENA 8

RESTAURACJA U SZWEJKA. DZIEŃ. WEWNĄTRZ.

Joanna wchodzi do restauracji w centrum miasta trochę niepewnym krokiem. Od razu z miejsca dostrzega mężczyznę, który rusza jej na przywitanie. TOMEK l. 40 lekko łysiejący facet, brunet, w garniturze, nieco przy kości, rusza by ja przywitać.

TOMEK:

Wyglądasz olśniewająco, Joasiu…

JOANNA:

 Komplemenciarz- jak zwykle…

TOMEK:

Mogę wziąć twój płaszcz?( przyglądając się jej)  Ja wiem, ty możesz mieć do mnie żal.

JOANNA:

Co ty, Tomek , zamierzam się tu świetnie bawić!  Z tobą – oczywiście!

( Tomek przytula ją do siebie niezdarnie, ona pod wpływem jego dotyku drętwieje).

TOMEK:

Usiądźmy, zjesz coś czy może napijemy się trochę wina?

JOANNA:

Zamówiłabym jakiegoś szota… Albo wiesz co ,   mam ochotę na drinka z cola ..Najlepiej jedno i drugie…

TOMEK:

Tylko się nie upij moja droga przed nami wprawdzie długa noc, ale ….to niezdrowo tak pić na pusty żołądek.

JOANNA:

To miło, że tak się o mnie troszczysz…

Zbliżenie na twarz Tomka-  jest trochę zmieszany. Podchodzi kelner i zamawiają drinki.  Tomek  prosi  dodatkowo o  wódkę. Informują , że danie główne zamówią po aperitif.

Kelner przynosi drinki i szybko odchodzi. Zapada niezręczne milczenie. Tomek przez cały czas próbuje się uśmiechać, ale jest zdenerwowany. ( tik nerwowy uśmiech)

JOANNA:

Za co wypijemy?

TOMEK:

Oczywiście, za nas.

JOANNA:

Może za ciebie, bo mnie już nie ma.

Joanna śpiewa pod nosem fragment  piosenki pt. „ List do nieznajomej”,

„ Może kiedyś w innym życiu kiedyś znów spotkamy się,

I raz jeszcze w twoich oczach słodko tak utopię się..”.

TOMEK:

Kocham jak śpiewasz.. Nie przestawaj.

JOANNA:

Chyba wystarczy.

TOMEK:

Opowiadaj! co tam słychać w wielkim świecie?

JOANNA:

A co ja mam z wielkim światem wspólnego?

TOMEK:

Jak to co? Jesteś przecież światową dziewczyną.

JOANNA:

Byłam nią…

TOMEK:

Nadal jesteś . ( puszcza oczko) właśnie za to cię pokochałem.

JOANNA:

Więc dlaczego to we mnie zniszczyłeś?

TOMEK:

Nie rozumiem. Dlaczego musisz tak bardzo dramatyzować? Czy ty naprawdę umiesz żyć jedynie przeszłością? Nie wyglądasz przecież jak wrak człowieka, widzę, że świetnie sobie radzisz. Co ostatnio kręciliście?

JOANNA:

O Aborygenach w Australii i …

TOMEK:

Serio tam byłaś? Super. Wyciągaliście z płomieni przerażone koale?

(Joanna wybucha nerwowym śmiechem)

TOMEK:

Przepraszam cię, ale przecież było o tym w mediach ostatnio głośno…

JOANNA

Czy wiesz, że Australia wprowadziła ostatnio całkowitą aborcję jako podstawowe prawo do życia człowieka ? Tak mają zagwarantowane w konstytucji.

TOMEK:

Też kocham zwierzęta no i oczywiście ludzi, a szczególnie dzieci …

Zbliżenie na pokerową twarz Joanny – po chwili uśmiecha się do Tomka.

TOMEK:

Ale jeśli chodzi o poglądy polityczne to zawsze mieliśmy skrajnie różne, chyba zgodzisz się ze mną  prawda, kochanie?

JOANNA:

Kochanie?

JERZY:

Nie mogę tak do ciebie powiedzieć?  Przecież kiedy ostatnio ciebie widziałem byłaś jeszcze moją żoną.(wybucha niepohamowanym śmiechem)  W pewnym sensie dalej czuję, że nią jesteś.

Jerzy mruga do niej oczko. Joanna udaje, że tego nie zauważa.

JOANNA:

Dużo ostatnio zwiedziłam i naprawdę dzięki takiej pracy czuję, że żyję.

TOMEK:

Ja ci mówiłem ty jesteś druga Pawlikowska, a ja drugi Cejrowski,  zawsze ci mówiłem mieliśmy razem podróżować na koniec świata i …

JOANNA:

/ do siebie/

 I o jeden dzień dłużej…

TOMEK:

 Brakowało mi ciebie.  Wiesz… wypijmy za nasz wspaniały wieczór.

JOANNA:

To wspaniale czuć się potrzebnym… kiedy świat mnie wzywa.

TOMEK:

/ z ożywieniem/

A wiesz, że dokładnie tak samo  czuję się przy moim Michasiu , kiedy zasypia obok mnie na kolanach. trzyma mnie za rękę i słodko mówi tata. Tak bardzo go kocham. W jego wieku wiesz jestem dla niego wszystkim…

JOANNA:

Pamiętasz jak zapytałam cię 5 lat temu jak widzisz naszą przyszłość?

TOMEK:

Hmm…

( odwraca wzrok)

Joanna dotyka jego ręki.

JOANNA:

Ani słowem nie wspomniałeś , że chcesz mieć dziecko z inną kobietą.  ( długie milczenie)

/Zbliżenie/ najazd kamery  na twarze obojga bohaterów )

JOANNA:

Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?

TOMEK:

( wybucha)

Zaszłaś w ciążę  mi na złość.  ja nie byłem na to  gotowy. Wiedziałaś o tym! tamta kobieta do niczego mnie nie zmuszała! .Wybrałem ją, nie było mi łatwo dokonać wyboru, a ale w końcu wybrałem. minęło kilka lat do cholery sądziłem, że będziesz umiała panować nad swoimi emocjami!!!

JOANNA:

Uważasz, że nie panuję?

TOMEK:

( z narastającym przerażeniem w głosie)

Co powiedziałaś?

JOANNA:

Uważasz, że nie panuję nad swoimi emocjami?

TOMEK:

Znęcasz się nade mną, Joasiu, w tym momencie zwyczajnie pastwisz się nade mną, to naprawdę nie jest fair. ( przesadnie głośno i artykułując każde słowo)

JOANNA:

Mój misiaczku. .Tak się trzęsiesz, kochany .Co ci jest?

TOMEK:

Nie jestem żadnym twoim misiaczkiem:  chora, głupia babo. Pomieszało się w głowie.

Odchodzi i zaczyna rozmawiać z kelnerem. Joanna wrzuca coś do kieliszka.  Po chwili Tomek wraca do stolika. Siada i próbuje się uśmiechać, choć wygląda to nieco karykaturalnie.

JOANNA:

Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?

Tomek  wypija wódkę jednym haustem.

TOMEK :

Czego chcesz?  mam się publicznie pochlastać albo paść na kolana przed tobą? Jestem z Magdą, tak kocham ją, dała mi syna, a ty… jesteś taki mój wyrzut sumienia …

JOANNA:

W takim razie przepraszam… W takim razie przepraszam, że jesteśmy takimi wyrzutami sumienia dla ciebie ja i mój nienarodzony synek… Odpowiedz mi tylko…

TOMEK:

/ bełkocze/

Dlaczego chciałem się z tobą spotkać? Bo myślałem, że jesteś normalna. Życie toczy się dalej niezależnie od twoich dramatów.   Zatańczysz?

( Tomek zaczyna wykonywać w knajpie jakiś szalony taniec i zaczyna się rozbierać. Ludzie patrzą rozbawieni.   Joanna mówi to do przypadkowego człowieka- gościa restauracji)

JOANNA:

A ja myślałam, że chciałeś wiedzieć co się stało z naszym dzieckiem. Nawet nie wiem czy to był chłopiec czy dziewczynka. To był drugi miesiąc jak je straciłam.. ?/  z  gorzką ironią/ Ale dla ciebie… Przecież dla ciebie  to był tylko płód.

Joanna bez słowa wychodzi z lokalu. Idzie prosto przed siebie, pada śnieg. Tomek cały czas tańczy chocholi taniec. Dopiero na trzaśnięcie drzwi zaczyna się za nią rozglądać. CIĘCIE.

Scena 9

NOC. NA ULICY. PLENER.

Joanna idzie prosto przed siebie ulicą. Wieje wiatr i pada śnieg .  Zbliżenie na wystawy sklepowe – widać przepych, jakieś ozdóbki świąteczne. Joanna przykłada nos do szyby i obserwuje samą siebie w oknie wystawowym.  Joanna przechodzi koło kościoła , drzwi jednak są już zamknięte. Zbliżenie na jej twarz, szybko ociera łzę. Muzyka.

SCENA 10.

NOC. NA ULICY PRZED KAWIARNIĄ „ STARA PRAGA”.

Joanna wpada na dawno niewidzianego kolegę ze studiów DARKA- l. 38 wysoki brunet, szczupły, w okularach, typ „ komputerowca”.

DAREK:

Asia?

JOANNA:

Czy my się zna… O rany, Darek? Myślałam, że jesteś w Katowicach.

DAREK:

Wróciłem.. Rozwiodłem się,  słyszałem , że podobno ty tez. .( przyglądając się jej ) Ale świetnie teraz wyglądasz.

JOANNA:

Najwyraźniej rozwód mi służy…

DAREK:

( śmieje się)

Jasne, tak jak nam wszystkim…

JOANNA:

Masz tutaj pracę?

DAREK:

 w telewizji działam, nie piszę, chyba, ze scenariusze do kilku mało znanych seriali. A ty ? Nad jaką aferą obecnie działasz?

JOANNA:

Wiesz , byliśmy z ekipą w Australii, kręciliśmy film o tym pożarze, koalach, kangurach… A wcześniej pisałam o księżach, wiesz teraz to chwytliwy temat. Ekolodzy mają z nimi na pieńku.

  ( śmieje się i potyka, wpada w jego ramiona.)

DAREK:

Jesteś pijana. .więc możesz być niepoprawna politycznie..

Darek niespodziewanie całuje ją w usta.

JOANNA:

Na studiach … Nie uczyli nas  …o żadnej poprawności politycznej tylko o tym żeby pisać zgodnie z naszym wewnętrznym ja i własnym  sumieniem..  Coś w stylu przysięgi Hipokratesa dla dziennikarzy, nie sądzisz?

DAREK:

Wiesz co myślę? Jesteś  piękna, dużo piękniejsza od tej którą zapamiętałem.

Zaczynają się całować, nagle Darek uczepiwszy się włosów kobiety zrzuca jej perukę i ukazuje się jemu ona całkiem siwa. Darek cofa się o krok- jest totalnie zszokowany. Joanna stoi i czeka na jego reakcję. On jednak podnosi jej perukę z ziemi , podaje ją  i tak stoją patrząc sobie w oczy.

 

KONIEC

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty